W minioną sobotę 19 pażdziernika gościliśmy u Elwiry i Romka, aby jeszcze raz zgłębić tajniki Argentyny i Chile. Za każdym razem w pokazach coś nowego i ekscytującego można się dopatrzeć. Czulismy się jak w najlepszym kinie, a olbrzymi ekran na całej ścianie zrobił wrażenie. To jakbyśmy przemieszczali się poprzez Atakamę, Ziemię Ognistą czy Andy. Filmy zostały bardziej dopracowane uzupełnione większą ilością napisów, które przybliżały aktualnie oglądaną scenerię. Ujęcia z drona wśród gór ,lodowców i jezior sprawiały, że jak ptaki szybowaliśmy wysoko ,co Edward trafnie wyraził w piosence Wysoko w Andach Romek Elwirę niósł …. Pięknych wrażeń z obu filmów wystarczy na pół roku, a może i więcej. Dziękujemy za tak fantastyczną przygodę i zabawę.
Dopełnieniem wieczoru były urodziny /chyba 17, tak stało na balonach, bo była jedynka i siódemka / Edwarda, o których się głośno zrobiło za sprawą jaskółki, co ma czarne piórki w specjalnej piosence przygotowanej przez Jurka. Niech nam Edek żyje i i pisania nie żałuje.