Pamiętnik Hrabiego de Croy – Journal inédit du Comte de Croy

opublikowano

Dzięki nieocenionemu przyjacielowi naszej fundacji prof.Jean Marie Meskensowi dotarliśmy do dokumentów potwierdzających wykonanie i przekazanie kopii dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych Francji mapy Północnego Pacyfiku wykonanej ręką Beniowskiego .Oprócz mapy sporzadzonej przez Beniowskiego przekazane zostały zbiory map szlaków morskich ,szkiców i innych dokumentów , które to Beniowski zabrał z Ust Bolszerecka uciekając z Kamczatki.Pamiętniki Hrabiego de Croy były podstawą pracy doktoranckiej jaka została napisana na Uniwersytecie w Brukseli.Poniżej przedstawiamy tłumaczenie fragmentów pamiętników sporzadzone z języka starofrancuzkiego na polski wykonane przez kol. Danutę członka naszej fundacji.

digistore.bib.ulb.ac.be/2009/ao62_1987_HS005_f.pdf confirmation des copias de documents at plans de Beniowski

Pamiętnik Hrabiego de Croy /fragmenty/1718-1784

Opublikowany na podstawie podpisanego manuskryptu zachowany w bibliotece Instytutu, ze wstępem, notatkami i indeksem, przez V e de GROUCHY i PAUL COTTIN

Tom trzeci

Od 1 stycznia do 31 grudnia 1773

Pomiędzy wieloma zapiskami dotyczącymi przygotowania do wyprawy pana de Kerguelen, konferencji z panami Borda et de Lalande na temat niezbędnych akcesorium astrologicznych, nowinek od kapitana Cooka, pojawiły się zapiski o wizycie hrabiego Beniowskiego.

„Kiedy byłem zajęty tą ważną rzeczą, dowiedziałem się, że baron Beniowski, ten Polak, więzień z Kamczatki, który uciekł przez morze z taką zuchwałością, potajemnie przebywał w Wersalu, gdzie król doradzał mu wyjazd do Indii. Codziennie widywał się on z panem Auda, którego i ja miałem okazję często spotykać. Dowiedziałem się od niego, że bynajmniej nie był on awanturnikiem, a jego raport był prawdziwy.

Zaproponowałem panu de Boynes by rzucił okiem na moją inną podróż, której celem było dotarcie do Kamczatki, co było możliwe przez cieśninę d`Anian i i sprawdził ogromną pracę, którą wykonałem w związku z raportem Rosjan i pracami naukowymi pana Engel.

Podróż Beniowskiego prawie całkowicie wypełniała moje dzieło, zaproponowałem więc ministrowi odesłanie dzieła, by móc ograniczyć je do tego, co najważniejsze.

On też (Beniowski) przyjechał zobaczyć się ze mną w Wersalu i przedstawił mi swoje zamiary. Rozmawiałem z nim wystarczająco dużo by przekonać się, że wszystko co mówił było prawdą i nakazałem ministrowi by docenił wartość posiadania oryginalnych map, zbioru map szlaków morskich, szkiców zrobionych na miejscu. On też (Beniowski) pozostawił kopię wcześniej wspomnianych map w depozycie Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Powierzyłem ten sekret panu Semonin , mojemu przyjacielowi, który dysponował tym depozytem i który to mnie zapewniał, że wszystko to jest prawdą i że ten podróżnik powróci, w ciągu 2 miesięcy, i nie wydawało się żeby się wahał, czy też nie dotrzymał słowa. Miał on również w swojej kompanii, w Wersalu, kilku mężczyzn z tamtych krajów, a także jedną rzecz bardzo wartościową i cenną z Ameryki, znajdującej się vis-a-vis Kamczatki. A więc to w ten sposób ukryto prawdziwe skarby, bez znajomości ich faktycznej wartości w strachu, że Rosjanie będą ich żądać i że to spowoduje wyrządzenie krzywdy naszym więźniom na zamku w Krakowie. Dlatego trzymano to wszystko w sekrecie.

Wreszcie 20 marca pan Beniowski udał się na L`ile de France (do Francji) i tego dnia właśnie długo z nim pracowałem, przed jego wyjazdem, u pana Aude korzystając z jego dobrych, oryginalnych map. Wiem więc wszystko, czego można było się dowiedzieć o cieśninie d`Anian. Zachowam to w pamięci. Nawiązałem również kontakt z panem Engel i gościłem również naszych geografów, a także szacownego i starego pana D`anville, przyniosło to znaczne korzyści, pod kątem geografii, ta podróż, jedna z trzech, którą proponowałem na ziemie północne, rozpoczętą przez wyprawę pana de Kerguelen, zgodnie z moimi wskazówkami i słynnego pana Bans, Anglika, który wybrał się na Biegun Arktyczny. Tak więc zaczęło się coś, czego się nie spodziewałem w tym roku, coś, co było przedmiotem moich trzech wielkich podróży, by zakończyć poznawanie naszego globu, zostało rozpoczęte.

Właśnie widziałem gabinet pana Adansona, wspaniały i pożałowałem, że nie mogę kontynuować tematów związanych z przyrodą i poszerzać wiedzy, którą wcześniej nabyłem. Zacząłem stawać się coraz bardziej znany w tej dziedzinie. Moja piękna półkula Antarktydy, moje odkrycia z baronem Beniowskim, dzięki któremu skopiowałem mapę cieśniny d`Anion i ostatnie dni, które spędziłem z przemiłym i interesującym panem de Rosily, który uświadomił mi faktyczny stan ziem północnych, wszystko to sprawiło, że kończyłem tę zimę niezwykle interesującymi rozważaniami dla wielkiej geografii i fizyki świata, o których miałem wiedzę większą, niż ktokolwiek inny”

Samuel Engel, geograf i ekonomista szwajcarski, który opisał swoje przygody w pamiętnikach.


Merci à l’ami inestimable de notre fondation, le professeur Jean Marie Meskens, nous sommes arrivés aux documents confirmant l’exécution et le transfert des copies pour le ministère des Affaires étrangères de la France de la carte du Pacifique Nord faite avec la main de Beniowski.

Outre la carte établie par Beniowski, des cartes de routes maritimes, des croquis et d’autres documents ont été transférés, que Beniowski a pris à depuis Bolszerecka en s’échappant du Kamchatka.
Le journal inédit du Comte de Croy , tome 3, repris dans une thèse de doctorat de l’Université de Bruxelles indique la transmission de ces documents.

Extraits

Pendant que je m’adonnais à cet objet important, j’appris que le baron de Beniowsky , ce Polonais qui, prisonnier au Kamtchatka, s’en était sauvé par mer avec tant de hardiesse, était secrètement à Versailles, où le Roi lui faisait lever un corps pour l’Inde. Il voyait tous les jours M. Auda, que j’avais aussi l’occasion de voir souvent. J’appris de lui que ce n’était point du tout un aventurier, et que son rapport était juste.

J’avais proposé à M. de Boynes des vues sur mon autre voyage pour découvrir par le Kamtchatka ce qu’il y a de possible du détroit d’Anian, vérifier le très grand travail que j’avais fait sur le rapport des Russes et les ouvrages savants de M. Engel (Samuel Engel (1702-1784), géographe et économiste suisse, auteur d’ouvrages relatifs aux pays et à la mer du Nord, et au passage par le Nord, sur lequel on sait que le duc de Croy a aussi publié un Mémoire). Le voyage de M. Beniowsky remplissant presque mon objet, je proposai au ministre de me l’envoyer pour en tirer l’essentiel.

Il vint me voir à Versailles, me montra ses plans. Je discutai assez avec lui, pour voir que le tout était vrai, et je fis sentir au ministre l’importance d’avoir ses cartes et brouillons originaux faits sur les lieux et son routier. Il avait donné une copie de tout au dépôt des Affaires étrangères. J’en con- férai avec M. Sémonin (Successeur de Durand de Distroff dans la place de garde du dépôt des Affaires étrangères, Sémonin y avait été nommé par l’influence du duc d’Aiguillon.), mon ami, qui avait ce dépôt, et qui m’assura le tout très vrai, et qu’il avait retourné de tous les sens, pendant deux mois, ce voyageur, sans qu’il parût se démentir jamais, ni hésiter. Il avait même dans sa compagnie, à Versailles, quelques hommes de ces pays-là, et même un, chose très précieuse, de l’Amérique vis-à-vis le Kamtchatka. C’est ainsi qu’on enfouit des trésors sans en connaître la valeur, et c’était la crainte que les Russes ne le réclamassent, et que cela fît tort à nos prisonniers du château de Cracovie, qu’on tenait le tout si secret.

Enfin, le 20 mars, M. de Beniowsky partit pour l’île de France et, ce même jour, je travaillai longtemps avec lui, avant son départ, chez M. Auda, et sur ses bonnes cartes en original. Par là, je sus tout ce qu’on pouvait apprendre du détroit d’Anian. J’en fis un bon mémoire. Je me mis aussi en relations avec M. Engel, et j’en traitai avec nos géographes et le respectable et vieux M. d’Anville, de sorte que je me mis en train de profiter, pour la géographie, de ce voyage-là, ce qui remplissait un des trois que je proposais celui des terres australes était entamé par le voyage de M. de Kerguelen, sur mes instructions, et le fameux M. Bans, anglais, allait au pôle arctique. Ainsi, ce que je n’aurais jamais espéré dans la même année, l’objet de mes trois grands voyages pour achever la connaissance de notre globe, était entamé.

J’achevai de voir le cabinet de M. Adanson, qui est superbe,, et je regrettais de ne pouvoir suivre l’objet de l’histoire naturelle et des connaissances que j’acquérais. Je commençais à devenir plus connu dans ce genre. Mon bel hémisphère antarctique, mes recherches avec le baron de Beniowsky, dont je fis copier la carte du détroit d’Anian, et les derniers jours que je passai avec l’aimable et intéressant M. de Rosily, qui me mit plus au fait des vraies terres australes qu’on ne l’avait jamais été, tout cela me fit finir cet hiver par les considérations les plus intéressantes pour la grande géographie et physique du globe, où j’avais plus de morceaux intéressants et de connaissances que personne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *