Po licznych przesunięciach terminu wyjazdu wreszcie jedziemy do Vrbove. Jeżeli teraz nie pojedziemy to juz w tym roku nie pojedziemy. Tak powiedział prezes. No to nie było na co czekać. Ekipa w składzie: Jan Manikowski, Jerzy Romejko, Wojciech Romejko, Józef Rózański z Nowego Targu i Filip Ostrowski z Krakowa jedzie reprezentować fundację do Vrbove, miejsca gdzie urodził się Beniowski. Po drodze prezes agituje do fundacji barmana z baru. Zaproponował nam partyjkę szachów. Biedny nie wiedział o macie Beniowskiego i musiał przegrać. Za to na pewno będzie śledził nasze poczynania i zadeklarował chęć zapisania się do fundacji. Brawo, tak trzymać. W Nowym Targu powitał nas Józek Różanski oczywiście po góralsku. Józek zwiedził ponad 100 krajów i jest człowiekiem przy którym nie można się nudzić. Zjedliśmy jeszcze u niego korytko mięsiwa i w drogę. Prowadził pan Wojtek. Przy opowieściach Józka i małym piwie czas nam szybko zleciał i o 22 przyjechaliśmy do Piestanów. Jest to miejscowość wypoczynkowa z termalnymi wodami niedaleko Vrbove. Nocleg za 100 euro w pensjonacie z dwoma pokojami sypialnymi, pokojem wypoczynkowym i znakomicie wyposażona kuchnią. Tylko dlaczego tak tutaj zimno. Musieliśmy się rozgrzewać płynami. Ranek przywitał nas słońcem i mrożną pogodą. Jedziemy do szkoły w Ostrov gdzie spotykamy się z Filipem Ostrowskim i Wladkiem Dudlakiem. Wladek to nasz stary znajomy. W ubiegłym roku spotkaliśmy się w Krakowie jak kręcił film o Beniowskim. Zainteresowała go nasza przygoda z tablicą Beniowskiego, którą znależliśmy koło jego pomnika. W szkole dzieci wyrażnie poruszone i ciekawe. Zaglądały przez okna kto do nich przyjechał. Pokazujemy im obrazki i rysunki dzieci z Polski. My też takie namalujemy, albo jeszcze ładniejsze – woła dziewczynka. To dobrze, to bardzo dobrze. Weźmiecie udział w międzynarodowym konkursie plastycznym o Beniowskim, mówi Wladek Dudlak. Wladek puszcza dzieciom urywki swojego filmu o Beniowskim i opowiada o nim. Prezes zapisuje do fundacji panie nauczycielki a ja wręczam dzieciom książkę o kamieniach i minerałach wydaną w Nowej Soli przez muzeum miejskie. W tej książce są skarby zebrane przeze mnie i pania Grażynę z całego świata. Opowiadam dzieciom co można zrobić z ziarnka piasku. Tak tutaj na pewno ta książka i filmy o Beniowskim będą używane. Dzieci są wyrażnie zainteresowane. Wladek pokazuje,że musimy już jechać. Czeka burmistrz i delegacje z Niemiec i Czechosłowacji. Jakie delegacje pytam się Wladka. Filip odpowiada, że właśnie trwaja dni Verbove i będzie wmurowywany kamień węgielny pod pomnik Beniowskiego. Mówi, że zdążyliśmy burmistrzowi przekazać, że przyjeżdza także delegacja z Polski reprezentująca fundację im. Maurycego Beniowskiego. No nie lepszego scenariusza wydarzeń nie wymyśliłby nawet sam mistrz Beniowski.
c.d.n.
Wszystkie komentarze
Autor: | Marek Szczepański |
Tytuł: | Vrbove 2011 – cz.1 |
1. Waldek (31.07.2014 09:07) | |
Wszystko fajnie tylko ta Czechosłowacja !!! i to w trakcie wizyty na Słowacji. Budzi niesmak. pozdrawiam Waldek |