Nasz przyjaciel Jean Mari Meskens wraz z żoną Danutą telefonicznie przesyłają pozdrowienia dla wszystkich członków i sympatyków fundacji. Tak jak my solidaryzują się z walczącą Ukrainą i pomagają jak mogą. Wirus ich nie dopadł a przynajmniej ten ,,zwalający z nóg,, a z innymi problemami radzą sobie. W społeczeństwie belgijskim dominuje jedność przeciwko inwazji rosji putinowskiej na Ukrainę. Dużo jednak ludzi jest zaniepokojonych zaistniałą sytuacją i niepewnością co będzie dalej. Budujący też jest fakt jak powiedział Jean Mari, że wszystkie państwa wokół Belgii i dalsze też, zjednoczyły się tak jak nigdy dotąd przeciwko przemocy na Ukrainie. Życzę Wam i nam powiedział, żebyśmy się jak najszybciej spotkali w świecie bez tej bezsensownej przemocy i barbarzyństwa.