Na Nowy Rok Edek robi skok w bok.
A Jerzy już uwierzy, że od życia coś mu się należy.
Michałek zapomniał organek, więc koncert zaśpiewa kanarek.
Życie, ech życie, westchnęła Kamilka i zleciała ta chwilka.
Michał ciągnie do Lutola Marzenę, choć tam dyskrecji w miłości jest niewiele.
Romek i Elwirka włóczą się poświecie
Są spod dobrej gwiazdy i ona ich tu przyniesie.
Marzenka już leci, na pewno wierszyk nam skleci.
Asi życzymy żeby pojechała do Peru do Limy, dolinami i górami, a najlepiej z nami.
Kasia z Warszawy już jedzie, wykąpie się w Lutolu po obiedzie.
Marek z Blanką do kajaka się pchają na dziewiczy rejs zapraszają.
Jurek i Lila przyjechali motorem i są pod dobrym humorem
Przywieżli też nam podarki i szybko schowali do pralki
My je przekręcimy i na wiśniówkę zamienimy.
A Janek w Nądni siedzi ku uciesze gawiedzi.
Jedzie Szymon z daleka ,w Nowym Jorku nie czeka
Nie czeka też w Warszawie bo był ostatnio na sprawie
OOO idzie Nina, na pewno napije się wina.
Ania i Tomek już jadą i karkóweczkę już smażą.
Kto o Danusi źle napisze, to już ona zadba o długą ciszę.
Józek i Andrzej nic nam nie powiedzą, bo w domu siedzą.
Uwaga, jedzie Waldek Beniowski na rowerze, pół litra nam przywiezie.
Lalunia nie lubi Lutola, bo tam tylko teatr, śpiewy i swawola.
A wszyscy razem na Sylwestra do Lutola lecą
Kobiety w spodniach, a mężczyźni z podwiniętą kiecą,
Bo tam wikt i opierunek i nie poczują, co to frasunek!!!
Jedna odpowiedź
To ja z nim