Pora na Brazylię – królestwo samby, capoiery i karnawałów…

opublikowano

Oto krótka relacja z pierwszej ręki, czyli od Elwirki i Romka:

„Z Salwadoru pojechaliśmy do Lencois, niewielkiej mieściny w północnej części Parku Narodowego Chapada Diamantina.  Kolejnego dnia pojechaliśmy z drugiej strony parku na trekking Cachoeira da Fumaca. 11.400 m w dwie strony, prawie 400 m przewyższenia, było co robić, zwłaszcza, że temperatury można było uznać za co najmniej wysokie. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się przy takich naturalnych basenach – kąpieliskach w rzece. Było uroczo, a woda przyjemnie chłodna. 2.400 m w dwie strony 100 m przewyższenia dało się odczuć. Do hotelu wróciliśmy skonani i po zachodzie słońca. 

Drugi dzień był już zdecydowanie luźniejszy. Byliśmy na wzgórzu Morro do Pai Inacio. To miejsce oddalone od nas o 30 minut jazdy samochodem było równie malownicze, a wejście dość łatwe, bo tylko kilkunastominutowe. Za to widoki – rewelacyjne! 

Wieczór to dobra pora na wizytę w mieście, zresztą bardzo urokliwym. Czuliśmy się bezpiecznie. Po kolacji późnym wieczorem wróciliśmy do hotelu. 

Dzisiaj jesteśmy w drodze powrotnej do Salvadoru, po drodze byliśmy w grocie Poco Azul, z krystalicznie czystą wodą. 

Teraz mamy do hotelu jeszcze ze dwie godziny. 

Relacja zdjęciowa będzie trochę później. Pozdrawiamy” 😘😘😘

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *