24 lipca mocna ekipa głodna silnych wrażeń w składzie : Marzena, Majka, Danusia ,Michał i Jurek przetestowała nowy sprzęt do łapania kaczek, orłów, czapli , perkozów, kajaków i pięknych krajobrazów na jeziorach Wysznowskim, Bukowieckim i Paklicy. „Lapanka” oczywiście związana jest z obiektywami aparatów fotograficznych. Barwny szlak wodny o długości ok.10 km w jedną stronę spodobał się wszystkim, natomiast najbardziej smakowało ciasto upieczone przez Marzenkę. Łupem podróżników padło mnóstwo czapli, kormoranów, rybołowów jak też i kajaków które,,wysypały,, się jak grzyby po deszczu z płytkiej Paklicy. W rejsie pomagał nam sprzyjajacy wiatr i żagiel z okrętu Beniowskiego /widoczny na zdjęciach/ .Załoga była bardzo zgrana ,tak bardzo, że nie słuchała za bardzo komend kapitana-Jurka. Jedynym zgrzytem posród załogantów była właściwa nazwa białych kwiatów – czy takie białe to lilie wodne czy nenufary /a może grzybienie białe/ .Wcale to nie przeszkadzało Mai ,która powiedziała, że woli te żółte grążele, których po drodze było zatrzęsienie. Dobrze, że w drodze powrotnej Jurek wyhamował odpowiednio wcześniej, gdyż na Paklicy zbudowany w Skokach jest 6 metrowy próg wodny. Ponoć stąd zaczyna się Międzyrzecki Rejon Umocnień. Jak dobrze pójdzie to popłyniemy jeszcze w sierpniu na jezioro Lubikowskie słynące z najbardziej czystej wody.
Ahoj